Praca na podstawie „kultury błędu”
Zastanawiałam się, czy to człowiekowi pomaga, mobilizuje do pochylenia się nad tym, co robi źle, czy raczej wywołuje uczucie strachu, zniechęca do nauki, do kontaktu, do współpracy.
Sama doświadczam tego, że kiedy spotykam się z życzliwością i popełnionego błędu nie okupuję strachem, jestem w stanie spokojnie przyjąć informację o tym, co mogłam zrobić lepiej, w jaki sposób w przyszłości błędu nie powielać i czego dzięki temu mogę się nauczyć. Czy w szkole działa inny niż ten uniwersalny mechanizm? Uczeń ma takie same potrzeby rozwoju z tą różnicą, że jest mniej doświadczony, ma często mniejszą odporność na stres, a do tego jest w takim okresie życia, kiedy potrzebuje wsparcia i „skrzydeł”, by móc budować siebie i swoje pasje.
Uwaga! Reklama do czytania
Jak zrozumieć małe dziecko
Poradnik pomagający w codziennej opiece Twojego dziecka
Uwaga! Reklama do czytania
Wild child, czyli naturalny rozwój dziecka
Książka o rozwoju dziecka 2-5 lat. Praktyczne rozwiązania na najczęstsze rodzicielskie wyzwania.
Obecnie błąd traktuję jako szansę zarówno rozwoju ucznia, jak i możliwości uzyskania informacji zwrotnej dla niego i dla siebie, a ocenę jako informację o postępach ucznia. Kwestia błędu jest dla nas jednym z zasadniczych elementów procesu uczenia się. Wprost nazywam to zagadnienie „kulturą błędu”. Błąd jest np. sposobem zdobywania wiedzy. Uczniowie, pisząc notatki, rozwiązując zadania, skupiają się na tym, co było powodem, że czegoś nie zrobili poprawnie, dociekają, dopytują i mają świadomość, dlaczego popełnili błąd. W kolorowych „chmurkach” i w sposób dla siebie dogodny zaznaczają i opisują błędy w zeszytach, a przygotowując się do pracy pisemnej, mówią mi, że skupiają się na tym, by dopracować to, co robili źle, by błędu nie popełniać, bo to, co zrobili dobrze, już umieją.
Elementem kultury błędu jest:
- „Przyłapywanie” ucznia na tym, co umie (w przeciwieństwie do tego, czego nie umie), czyli dodawanie „skrzydeł” dzięki pełnej i obiektywnej informacji zwrotnej. Dotyczy to każdego ucznia, ale bardzo ważne jest szczególnie dla tych, którym nauka przedmiotu nie przychodzi łatwo. Nauczyciel w ten sposób może Notatki uczniów w kolorowych „chmurkach” wspomóc nie tylko ucznia, ale i jego mózg, który w tych sprzyjających warunkach będzie doświadczał pozytywnego stresu (eustresu), który pobudza i mobilizuje do działania.
- Zauważanie i docenianie każdego sukcesu oraz wysiłku włożonego w proces. Każdy człowiek, kiedy spotyka się z życzliwością, reaguje pozytywnymi emocjami bez poczucia, że coś mu grozi. Towarzyszenie uczniowi w procesie jego rozwoju jest drogą do nawiązania dobrych relacji, ale też kształcenia u uczniów poczucia wartości i sprawstwa. Jest to też możliwość docenienia starań ucznia i dostosowania się do jego potrzeb i możliwości. Pracując w ten sposób, uczniowie stopniowo zaczynają traktować oceny jako mniej ważne. Nie odnoszą swoich wyników do postępów innych uczniów, uczą się opierać na swoich mocnych stronach. Błędy stają się zjawiskiem normalnym, służącym procesowi uczenia się.
Nie jest zauważeniem i docenieniem każdego sukcesu i wysiłku ucznia „wsparcie” dorosłych w postaci ogólnikowego stwierdzenia, że np. jest „mądry”, „najlepszy” itp. Chwalenie dziecka bez odniesienia do konkretnej czynności czy aktywności nie toruje mu drogi rozwoju, a raczej ją zakłóca, ponieważ nie daje informacji zwrotnej koniecznej do rozeznania sytuacji, problemu. Może być „znieczuleniem” dla napotkanych trudności, ale też powodem frustracji, kiedy się okaże, że efekt starań nie jest taki, jakiego dziecko się spodziewało.
Kultura błędu jest nie tylko powodem satysfakcjonującej pracy zarówno ucznia, jak i nauczyciela, ale też przyczyną dobrych, budujących relacji i wzajemnej życzliwości. Kiedy ja popełniam błąd, wiem, że moi uczniowie odniosą się do niego przychylnie.
Jak to wygląda w praktyce?
Kiedy na początku pobytu uczniów w szkole proponuję nowe podejście do oceny, oni nie dowierzają, słuchają, po czym najczęściej pytają, gdzie jest „haczyk”, czego mają się spodziewać, o czym nie powiedziałam. Oczywiście haczyka nie ma, a po około dwumiesięcznej próbie na ogół wszystko jest już jasne. Przede wszystkim to, że uczniom „nic nie grozi”. Czas próby pozwala doświadczać tego, co staje się normą w uczeniu się przedmiotu, a uczniowie zaczynają funkcjonować w proponowanym systemie pracy, w którym uczą się w swoim tempie, bez poganiania, bez porównywania, w miłej atmosferze.
Sprawdzanie poziomu wiedzy uczniów na podstawie pracy „co umiemy?”, pracy klasowej oraz „lapbooków”
1. Praca „co umiemy?”
Praca „co umiemy?” nie jest zapowiedziana, następuje po zakończeniu treści zawierającej określony zakres materiału. Uczniowie, którzy uczą się na bieżąco, otrzymują w ten sposób oceny bez specjalnego przygotowania. Dość szybko orientują się, że warto pracować systematycznie i że w ten sposób nauka przychodzi dużo łatwiej. Pracy „co umiemy?” uczeń nie musi oddawać do sprawdzenia, ale też może ją oddać i nie przyjąć oceny. W ten sposób decyduje, czy ocena zostanie wpisana do dziennika, czy nie. Praca „co umiemy?” bywa również odpowiednikiem sprawdzianu z mniejszej partii materiału, jest okazją do zorientowania się zarówno dla ucznia, jak i nauczyciela, na ile treści są przyswojone, a na ile potrzeba je jeszcze dopracować. Oceny z takiej pracy również wpisuję do dziennika uczniom, którzy zdecydowali się je przyjąć.
2. Praca klasowa
Praca klasowa jest zapowiedziana z co najmniej tygodniowym wyprzedzeniem. Piszą ją uczniowie, którzy nie uzyskali zadowalającej noty w ramach pracy zerowej „co umiemy?”. Jeśli wynik tej i kolejnej pracy nie jest taki, jakiego oczekiwałby uczeń, może również zrezygnować z proponowanej oceny i pisać pracę następnym razem. Za kolejne, coraz łatwiejsze prace można uzyskać niższe oceny.
Stopniowanie coraz łatwiejszych prac pisemnych dla uczniów, którzy potrzebują czasu, by dany materiał przyswoić, jest okazją do kolejnych ćwiczeń. Ułatwia to uczniowi przygotowanie do zaliczenia w jego tempie, ale też przybliża efekt dzięki temu, że praca zawiera coraz łatwiejsze zestawy zadań.
Może trudno to sobie wyobrazić, ale prace klasowe są dla wszystkich takie same, wszyscy uczniowie rozwiązują te same zadania, nie ma podziału na grupy.
3. Lapbook
Lapbook to praca w wersji papierowej. Może być wykonana na komputerze, jednak częściej uczniowie robią ją ręcznie. Uczeń, oddając ją, prezentuje to, co przygotował przed nauczycielem lub przed klasą. To praca dobrowolna, którą można wykonać jako zaliczenie wiedzy z danego zakresu zamiast pracy klasowej. Opracowywana jest przez ucznia w szkole lub w domu, zawiera treści z danego zakresu wiedzy, najczęściej danego działu. Lapbook składa się z części teoretycznej, która może być poszerzona względem zakresu z lekcji, oraz części zadaniowej, w której uczeń tę wiedzę stosuje. Praca ma zawierać zadania wyszukane lub samodzielnie przygotowane. Wiedza może też być zaprezentowana w inny sposób, np. wierszem, piosenką lub krzyżówką.
Co dla nauczyciela jest cenne w takim podejściu do zaliczania materiału z przedmiotu?
- Każda praca pisemna, zwłaszcza „co umiemy?”, jest informacją zwrotną dla nauczyciela. Zdarza się, że potrzeba jeszcze dopracować niektóre zagadnienia, ponieważ w klasie wiele osób ma z nimi problem.
- Uczniowie dość szybko orientują się, że warto uczyć się na bieżąco, że jest to dla nich okazja do zdobywania zadowalających ocen, a nauczyciel nie musi stosować nagród, kar i porównań, by ich o tym przekonywać.
- Takie podejście do prac zaliczeniowych sprzyja dobrej komunikacji, pozytywnym relacjom i buduje warunki do efektywnej nauki. Jest to również dawanie przestrzeni, by uczniowie uczyli się zgodnie ze swoimi zdolnościami i możliwościami, we własnym tempie i w warunkach sprzyjających zdobywaniu wiedzy. To również tworzenie przestrzeni, w której uczeń ma możliwość popełniania błędów i uczenia się na nich, a tym samym potrafi dokonywać wyborów i brać za nie odpowiedzialność.
Jako nauczyciel staram się być osobą godną zaufania dla uczniów. Wiedzą oni, że zależy mi na tym, bym i ja mogła mieć do nich zaufanie. Takie stawianie sprawy przynosi rezultaty, a jeśli zdarzają się sytuacje wykorzystania „okazji” przez ucznia, traktuję to jako sposobność do kształcenia umiejętności rozwiązywania problemów, ale nigdy do krytyki bądź ośmieszania.
Dodatkowo często pozostawiam uczniom możliwość dokonywania wyborów. Od uczniów oczekuję umiejętności doboru zadań, ich liczby oraz czasu potrzebnego na ich rozwiązanie. Oczywiście, jeśli trzeba, pomagam, ale widzę, jak bardzo chcą być samodzielni, jak zależy im na tym, by odpowiedzialnie włączyć się w proces nauki. Wreszcie jak wiele radości i poczucia sprawstwa im to daje.
Jesteśmy otwarci na swoje potrzeby, na współpracę. Pracujemy w miłej atmosferze, a oceny, które nie są zasadniczym elementem procesu uczenia, są wyborem uczniów i dowodem ich odpowiedzialności. Uczniowie obdarzeni zaufaniem są otwarci na współpracę, samodzielni i nawet jeśli zdarzy się jakaś sytuacja, która nie powinna wystąpić, mają tego świadomość, a ja takie zdarzenie traktuję jak każdy błąd człowieka, jako drogę jego rozwoju i kształcenia kompetencji.
Uwaga! Reklama do czytania
Jak zrozumieć małe dziecko
Poradnik świadomego rodzicielstwa
Cud rodzicielstwa
Wsłuchaj się naprawdę w głos swojego dziecka
Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli
Informacja zwrotna dla ucznia: wskazywanie dobrych rozwiązań i rozmowa o błędach
1. Budowanie szacunku dla wzajemnej pracy
Prace klasowe zawsze sprawdzam od ręki, by oddać je na następnej lekcji. Uważam, że aby odnieść się do pracy, najlepiej zrobić to wtedy, kiedy uczeń pamięta to, co napisał, a poza tym nigdy nie mam poczucia, że czeka na mnie sterta klasówek, do których poprawienia powinnam się zabrać. Traktowanie poważnie pracy i wysiłku ucznia jest też dobrą okazją do wypracowywania wzajemnego szacunku.
2. Zielony długopis
Nie od razu podjęłam decyzję i sprawdzałam prace tak, jak robię to teraz, czyli kolorem zielonym, wskazując dobre rozwiązania. Sposób ten jest efektem prób i błędów w praktycznym zastosowaniu języka Porozumienia bez Przemocy.
Wskazuję dobre rozwiązania, a gdy mam możliwość, podkreślam walory pracy ucznia, po to, by docenić jego starania, ale też, by budować dobre relacje. Rozwiązania, które nie są przeze mnie zaznaczone, są natomiast informacją zwrotną dla ucznia o błędzie i zachętą do poszukiwań powodów tego, że nie jest to odpowiedź poprawna. Oddając prace uczniom, daję im możliwość, by podeszli do mnie i „obronili” je poprzez wskazanie błędów rachunkowych, a nawet merytorycznych. Przecież jeśli po napisaniu pracy przyszła refleksja i uczeń zorientował się, że popełnił błąd, wie, jaki to błąd, potrafi go wskazać, skorygować i logicznie wyjaśnić, a ja błędu w pracy nie wskazuję, to dlaczego mam nie uznać tego faktu i nie poprawić oceny? To nie tylko pozwala uczniowi mieć poczucie, że błąd można naprawić. „Skutkiem ubocznym” jest to, że uczniowie w takim systemie pracują bardzo efektywnie, systematycznie, co przyczynia się do skuteczniejszej nauki i chęci współpracy zarówno z nauczycielem, jak i koleżankami i kolegami w klasie.
Kiedy oddaję pracę pisemną poprawioną na zielono, uczniowie sprawdzają także mnie. Czy się nie pomyliłam np. przy zliczaniu punktów, co oczywiście się zdarza, zwłaszcza że prace najczęściej sprawdzam wieczorem przy sztucznym oświetleniu, a zielony kolor jest mniej widoczny niż czerwony. Takie podejście pokazuje, że każdy ma prawo do błędu, że nie jest to problem. Pokazuje ludzką twarz pedagoga, co daje możliwość budowania wzajemnego zaufania, kształcenia umiejętności przekazywania informacji zwrotnej nauczycielowi i sprzyja tworzeniu dobrej atmosfery pracy i współpracy.
3. Puste prace
Innym sposobem zachęcającym uczniów do efektywnej i systematycznej nauki jest to, że czasem oddaję pracę pisemną, na której niczego nie zaznaczam, podaję jedynie ocenę (skalę punktacji poszczególnych zadań uczniowie zawsze znają, mają przypisane punkty do treści zadań), natomiast dla mojej wiedzy robię „zestawienie poprawnych odpowiedzi”. Uczniowie sami (mogą się ze sobą konsultować) poszukują powodów, dla których nie dostali oceny, którą by chcieli lub mogli otrzymać.
4. Ocena, która jest efektem współpracy uczeń–nauczyciel
Zmiana podejścia do systemu oceniania może dziwić. Kiedy ktoś słyszy, że uczeń decyduje, czy przyjmuje proponowaną ocenę, może mu się to wydawać niemożliwe, dla nauczyciela zaś trudne do realizacji, wymagające dodatkowej pracy, a biorąc pod uwagę liczebność klas, wręcz nierealne. Otóż taki sposób oceniania to efekt dobrych relacji uczeń–nauczyciel, co jest najtrudniejszym zadaniem, zarówno dla jednej, jak i drugiej strony. Dotyczy to zwłaszcza kolejnego etapu kształcenia, kiedy uczniowie nie są przyzwyczajeni do takiego systemu oceniania i nie znają takiego modelu współpracy. Zadanie trudne, ale możliwe do wykonania i warte zachodu. Owszem, potrzeba czasu, by wzajemnie się poznać, by przetestować wstępnie zasady porozumienia i zaufania. Niektórym przychodzi to bardzo łatwo, u innych trwa trochę dłużej. Jednak zazwyczaj w ciągu dwóch pierwszych miesięcy wspólnej nauki relacje uczeń– nauczyciel pozwalają na stosowanie zasad współodpowiedzialności za wyniki osiągane przez poszczególnych uczniów i bez odniesienia ich do innych.
Kiedy po otrzymaniu pracy pisemnej uczniowie analizują jej wynik, wiedzą, co zrobili dobrze; jeśli nie, podchodzą do mnie i wspólnie omawiamy przyczyny niepoprawnych rozwiązań. Uczniowie te powody opisują w wygodny dla siebie sposób, by w przyszłości nie popełniać podobnych błędów. Omawiają również między sobą rozwiązania i nieraz widzę, jak pukają się w głowę, kiedy uświadomią sobie rodzaj błędu. Przyjęcie lub nie oceny przez ucznia wynika z jego świadomości i „taktyki”. Czasem próbuje sprawdzać, na ile się powiedzie napisanie pracy bez przygotowania, czasem jest to efekt spiętrzenia klasówek sprawdzianów, a czasem kwestia odroczenia przygotowania. Na zaliczenie pracy pisemnej uczniowie mają miesiąc i jest to ich decyzja. Twierdzą, że gdy daję im nieograniczony czas, mają trudności z motywacją. Wystawianie ocen semestralnych i rocznych również odbywa się w ramach wspólnych ustaleń.
Uczniowi daje to poczucie, że traktuję go bardzo uważnie i poważnie, a jednocześnie bierze on odpowiedzialność za to, co ustalimy. Efektem jest to, że od kilku lat nie mam żadnych poprawek ani też odwołań od wystawionej oceny.
W metodzie, którą stosuję, w zdobywaniu wiedzy na temat postępów uczniów pomaga mi to, że praktycznie całą lekcję podczas ćwiczeń przemieszczam się między nimi, komunikuję i widzę, jak ze sobą rozmawiają, jak sobie wzajemnie tłumaczą, jak się do siebie zwracają o pomoc.
Uczeń decyduje, czy mam wpisać ocenę do dziennika, z uczniem ustalam, jakie są jego oczekiwania względem efektów jego procesu nauki, bez odnoszenia się do innych. Takie traktowanie opiera się na wzajemnej odpowiedzialności i początkowo nie jest łatwe. Uczniowie przyzwyczajeni do tego, że nauczyciel jest osobą decydującą, chętnie krytykują jego zachowania. Kiedy jednak odpowiedzialność spoczywa również na uczniu, znika potrzeba obrony czy ataku na rzecz gotowości do wzajemnej współpracy. I choć początkowo nie jest to łatwe doświadczenie, po pewnym czasie młodzież docenia takie traktowanie. Przyznaje, że niełatwo było jej się w tym odnaleźć, ale ma świadomość, że to pomoże jej wkroczyć w dorosłe życie, kiedy już wszystkie decyzje będzie podejmować sama i sama ponosić ich konsekwencje.
Czy to działa?
Taka metodyka nie tylko usprawnia proces edukacji, ułatwia budowanie wzajemnego zaufania, ale daje również możliwość efektywnego wykorzystania czasu i stwarza przyjazną atmosferę pracy. To z kolei prosta droga do efektywnej nauki bez poczucia strachu i niepewności.