80 proc. jaj sprzedawanych w Polsce pochodzi z chowu klatkowego…
Jak wygląda życie kury zamkniętej całe życie na przestrzeni kartki formatu A4? To pytanie retoryczne, na które większość z nas zna odpowiedź. Kury z przemysłowych ferm drobiu często nie dożywają drugich urodzin, choć w normalnych warunkach mogą żyć do 12 lat. Traktowane jak maszyny do produkcji jaj, nie mają szans rozprostować skrzydeł, grzebać w piasku, zaznać świeżego powietrza i światła słonecznego.
Z nieetycznym traktowaniem zwierząt przez producentów żywności od lat walczą organizacje pozarządowe. Etyczne święta to termin ukuty właśnie przez nie. Poza ochroną karpia w czasie świąt Bożego Narodzenia, propagują rezygnację z produktów odzwierzęcych pochodzących z ferm i masowych rzeźni na rzecz żywności ekologicznej. Wśród nich jest organizacja Otwarte Klatki, która edukuje społeczeństwo w kwestii tego, jak wygląda hodowla kur niosek i jakie konsekwencje może mieć spożywanie najtańszych jaj z chowu klatkowego.
Jaja kupujemy w sklepach automatycznie, bez głębszego zastanowienia nad tym, skąd one pochodzą, a tym bardziej – w jaki sposób żyły kury, które je zniosły. Często nie potrafimy rozszyfrować symboli i oznaczeń obowiązkowo drukowanych na opakowaniach. A zawierają one istotne informacje, z jakiego kraju pochodzą jajka i w jaki sposób były hodowane kury. Producenci mamią nas pięknymi wiejskimi obrazkami ze szczęśliwymi, biegającymi po zielonej trawce zwierzętami. Niemniej mylące są same nazwy „wiejskie jaja”, „Bjobjo”, „Jajka wolne od GMO” – które tak naprawdę niewiele mówią o samym sposobie hodowli. 11-znakowy kod ukryty wewnątrz opakowania i nadrukowany na jajku, przekaże nam znacznie więcej informacji niż sam producent. Warto mieć świadomość tego, że najważniejsza jest pierwsza cyfra, która oznacza sposób utrzymania niosek i to, w jaki sposób odbywała się hodowla.
Znaczenie pierwszej cyfry w 11-cyfrowym kodzie nadrukowanym na jajku:
- 0 – chów ekologiczny – kura hodowana w ten sposób przebywała na świeżym powietrzu w wolnym wybiegu i karmiona była ekologiczną karmą,
- 1 – chów wolnowybiegowy – kury mogą opuszczać kurnik, do ich dyspozycji są grzędy, karmione są paszą,
- 2 – chów ściółkowy – kury przemieszczają się w ciasnych oborach,
- 4 – chów klatkowy – kury żyją w maleńkich klatkach, nie widzą słońca, nie próbują trawy. W jednym kurniku utrzymuje się przeciętnie kilkadziesiąt tysięcy niosek. Ten ostatni rodzaj hodowli jest szczególnie nieetyczny i zabroniony w wielu państwach Unii Europejskiej.
A tak wygląda rzeczywistość w naszym kraju:
Wielkanoc jest świętem radości i odradzającego się życia. W czasie, gdy składamy najbliższym życzenia „wesołego jajka” warto zadbać o to, skąd te jajka tak naprawdę pochodzą. Świadomość konsumencka to pierwszy ważny krok w stronę ukrócenia nieetycznych praktyk, które w branży spożywczej mają się szczególnie dobrze. I mowa tu nie tylko o samych jajkach, ale też innych niehumanitarnych praktykach, związanych np. z hodowlą zwierząt przeznaczonych na rzeź czy wreszcie modą na kolorowe kurczaczki. Te w Stanach Zjednoczonych są wyjątkowo popularnym prezentem wielkanocnym. Warto pamiętać, że nie wszystko złoto, co się świeci, i nawet jeśli kolorowe kurczaki wyglądają słodko, to samo farbowanie z pewnością musiało sprawić im wiele cierpienia:
Foto: flikr.com/emyanmei