Kategorie
Wychowanie

Bliskość sprzyja rozwijaniu niezależności

Rodzice na „wychowanie” potomstwa mają określony czas, średnio ok. dwóch dekad. W tym czasie dziecięce potrzeby zmieniają się właściwie z dnia na dzień. Rodzice, którzy decydują się na budowanie relacji z dziećmi w duchu bliskości, często mają do czynienia z krytyką – zarzuca się im, że uzależniają dziecko od siebie.

Jeśli jednak przeanalizuje się proces rozwoju niezależności, widać wyraźnie, że wykształcenie poprawnego stylu przywiązania między dzieckiem a rodzicami sprzyja wychowaniu kompetentnych dorosłych.

Rodzicielstwo oparte na bliskości bazuje na 7 podstawowych zasadach – to ogólne drogowskazy, które proponują skupienie się na dziecku. Najważniejsza jest jednak wrażliwa reakcja rodzica, skierowana na zaspokojenie potrzeb dziecka z uwagą i szacunkiem.

Przeczytaj także: 7 zasad rodzicielstwa bliskości.

Wyjście naprzeciw dziecięcym potrzebom

Rezultat końcowy zaspokajania potrzeb dziecka zawsze jest pozytywny. Maluch, którego potrzeby są regularnie zaspokajane, uczy się, że jego głos jest słyszany, że to, co komunikuje, jest ważne, jego potrzeby zasługują na szacunek. Dziecko czuje, że świat wokół niego jest bezpiecznym miejscem, może zaufać swoim rodzicom i czuje się kompetentne.

Jak zrozumieć małe dziecko

Poradnik pomagający w codziennej opiece nad Twoim dzieckiem

Zobacz w księgarni Natuli.pl

Rodzic – przywódca to osoba budząca zaufanie i kochana

Bardzo łatwo się o tym przekonać, stawiając się w roli osoby, której zachowanie ktoś chce zmienić. Jakie to uczucie? Jak postrzegana jest osoba, która chce wpłynąć na nasze zachowanie? Czy wierzymy, że leży jej na sercu nasze dobro? Jeśli odpowiedź jest twierdząca, prawdopodobnie będzie to pozytywne doświadczenie, bez względu na to, czy porada jest adekwatna. Jeśli ma się poczucie niezrozumienia, braku troski i przekonanie, że ktoś chce jedynie postawić na swoim, wtedy będzie to przykre doświadczenie i porada najprawdopodobniej spotka się z odrzuceniem. Prawdziwa zmiana możliwa jest tylko dzięki miłości i zaufaniu. To wynika z ludzkiej natury.

Czy rodzicielstwo oparte na bliskości „uzależnia” dzieci?

Osoba, która nie rozumie filarów rodzicielstwa bliskości, często myli wychodzenie naprzeciw dziecięcym potrzebom z tłumieniem niezależności. Niemowlę dopiero zaczyna swoje doświadczenia jako człowiek. Zaczyna życie bez możliwości zaspokojenia swoich potrzeb samodzielnie. Jest absolutnie uzależnione od osób sprawujących nad nim opiekę. Ważne, aby uświadomić sobie, jakie potrzeby ma dziecko, i zrozumieć, że na obecnym etapie rozwoju nie jest ono w stanie samodzielnie ich zrealizować. Rodzic reprezentujący bezpieczny styl przywiązania rozpozna je i odpowiednio na nie zareaguje. W rezultacie takiego wrażliwego zaspokajania potrzeb dziecko ma solidne podstawy, aby rozpocząć podróż w stronę niezależności.

Przeczytaj także: Jak tworzy się więź. 4 typy przywiązania

Bliskość sprzyja rozwojowi niezależności!

Pociąg do niezależności jest tak samo naturalny dla człowieka jak oddychanie, spanie i jedzenie. Rodzic reprezentujący bezpieczny styl przywiązania rozpoznaje, kiedy jego dziecko potrzebuje usamodzielnienia. Pozwoli mu stanąć na nogi i będzie je dopingować.

Niezależność rozwija się stopniowo w pierwszych dwóch dekadach życia człowieka. Nie należy wymuszać jej na dziecku, gdy nie jest na nią gotowe, ani wstrzymywać, gdy wykazuje taką gotowość. Odpowiedzialny rodzic rozumie, że dwulatek chce samodzielnie nalać mleko i pozwala mu na to. To wychodzenie naprzeciw. To nowa potrzeba, inna od tych niemowlęcych, niemniej jednak potrzeba. Dziecko ma prawo rozwijać swoje umiejętności, gdy jest na to gotowe.

Gdy tylko dziecko może zatroszczyć się o siebie, powinno móc to zrobić

Odpowiedzialny rodzic obserwuje, kiedy jego dziecko jest gotowe na niezależność, i zachęca je do niej. Chce się samo ubrać? Należy mu pozwolić! Nie ma znaczenia, co założy. Ważne, że jest w stanie zatroszczyć się o siebie. Jeśli nadal potrzebuje być blisko rodziców i spać z nimi w nocy, to także jest OK. Chodzi o sprzyjanie pragnieniu niezależności dziecka i wychodzenie naprzeciw jego potrzebom. Potrzeba niezależności jest tak samo słuszna jak potrzeba bezpieczeństwa. Obie powinny się spotkać z miłością i wrażliwością. Gdy dziecko dorasta, uczy się, że jest zdolne i bezpieczne. Za każdym razem, gdy zdobywa nową umiejętność, uczy się, że niezależność jest pozytywnym doświadczeniem. Dowiaduje się, że jego potrzeby są ważne – bez względu na to, jakie są i jak czują się z tym inni ludzie. Z czasem potrzeba niezależności przybiera na sile, a potrzeba fizycznego kontaktu z rodzicami ulega osłabieniu. To, co pozostaje, to zaufanie między rodzicem a dzieckiem.

Życie seksualne rodziców

Zacznij świadomie budować swoją relację z partnerem

Jak zrozumieć się w rodzinie

Jak dostrzec potrzeby innych i być wysłuchanym

Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli

Rodzicielstwo bliskości 10 lat później

Twierdzenie, że rodzic musi rozpocząć proces separacji, gdy dziecko skończy 10 lat, to absolutne niezrozumienie natury przywiązania. Przywiązanie jest relacją, wrażliwością, bezwarunkowym pragnieniem zaspokajania potrzeb dziecka. Rodzic o bezpiecznym stylu przywiązania rozumie, jak zmieniają się potrzeby dziecka i jak będą się zmieniały w jego drodze ku dorosłości.
Nastolatek o bezpiecznym stylu przywiązania będzie wiedział, że gdy mówi, to rodzice go słuchają. Będzie mieć świadomość, że jego pomysły, myśli, opinie i doświadczenia są ważne. Będzie się czuć kompetentny. Będzie wiedział, że może poszukiwać niezależności i że jest wspierany w swych wysiłkach. Młody człowiek będzie wiedział, że może udać się do rodziców po emocjonalne wsparcie i że może na nich liczyć. Wie, że nikt nie zna go tak dobrze jak oni, a ich głównym celem jest wspieranie go. Nastolatek będzie to czuł, ponieważ doświadcza tego od dnia narodzin.

Wyobraźmy sobie tego nastolatka – takiego rezultatu wychowawczego pragną wszyscy rodzice. Ten młody człowiek wie, że gdy ma problem, może zaufać rodzicom. Rozmawia z nimi. Nie buntuje się, bo nie ma powodu. Rodzice są i zawsze byli sojusznikami. Nic się nie zmieniło. Nadal sprawują nadzór, słuchają, rozumieją, jakie są jego potrzeby i potrafią na nie odpowiednio zareagować. Taki nastolatek będzie częściej brał sobie do serca porady opiekunów – wie, że chcą dla niego jak najlepiej. Nie doświadczył lekceważenia, odpychania czy zastraszania – rodzice nigdy tego nie robili. Owszem, zdarzy mu się popełnić błąd. Wszyscy je popełniają, a nastolatki mają do nich szczególne predyspozycje ze względu na młody wiek i niedoświadczenie. Jednak ten młody człowiek wie, że ma rodziców, którzy nim pokierują i pouczą oraz będzie chętnie akceptować ich miłość i wsparcie.

Raczej wszyscy rodzice pragną dla swoich dzieci tego samego: aby w dzieciństwie i dorosłym życiu były szczęśliwe, odnosiły sukcesy, były niezależne, kompetentne, kochające, empatyczne i odpowiedzialne. Niestety nie wszyscy wiedzą, jak wesprzeć dziecko w tym procesie naturalnego rozwoju. Warto, by każdy odnalazł własny sposób na bycie rodzicem, ale i by miał świadomość, że zaspokajanie podstawowych, naturalnych potrzeb dziecka nie jest i nigdy nie będzie „popełnianiem błędu”, czy „uzależnianiem dziecka od siebie”.

Tłumaczenie: theattachedfamily.com

Foto

Avatar photo

Autor/ka: Ewa Krogulska

Psycholog, doula i promotorka karmienia piersią. Współautorka książki „Jak zrozumieć małe dziecko”. Prowadzi zajęcia profilaktyczne dla dzieci i młodzieży oraz wykłady, warsztaty i konsultacje dla rodziców.

1 odpowiedź na “Bliskość sprzyja rozwijaniu niezależności”

Nawet nie wiedziałam, że stosuję ten typ rodzicielstwa… Racja, moje dwuletnie dziecko jest bardzo samodzielne! Sam je bardzo ładnie, ubiera się, rozbiera, załatwia do ubikacji, a ostatnio podszedł w restauracji do naszej kelnerki poprosić o rachunek, nie zawahał się ani chwili, sam chciał :) Oczywiście zawsze mam go na oku, czy jest bezpieczny, ale jest bardzo niezależny.
Jedynie nie spaliśmy razem, bo nie potrafiłam z nim spać w jednym łóżku. Budził mnie każdy jego ruch… Do tej pory tak jest ;)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.