Kategorie
Edukacja Edukacja alternatywna

Jeśli nie szkoła publiczna, to co? Wybór szkół alternatywnych w Polsce

Coraz więcej rodziców, wybierając szkołę dla swoich dzieci, nie kieruję się wyłącznie odległością od domu rodzinnego. Szukając odpowiedniej placówki, pod uwagę biorą różne kryteria, często związane z ofertą edukacyjną (miejsce w rankingach, liczba godzin języków obcych, szeroka gama zajęć dodatkowych itp). Stale jednak rośnie grupa rodziców, dla których ważniejsze od ilości przekazywanej wiedzy są atmosfera szkoły, podejście pedagogiczne, dialog, szacunek, harmonijny i swobodny rozwój emocjonalno-społeczny, wrażliwość na dziecięce potrzeby.

Choć istnieją szkoły publiczne odpowiadające na takie oczekiwania rodziców, to jednak nie da się ukryć, że nie każda „osiedlowa podstawówka” jest w stanie spełnić powyższe kryteria.

Jeśli nie szkoła publiczna, to co?

Szkoły niepubliczne rosną jak grzyby po deszczu. Szeroka gama placówek prywatnych nastawionych na wszechstronny rozwój dzieci, zapewniająca wykładowy angielski, dodatkowe lekcje matematyki, przedsiębiorczość i inne wydawać by się mogło niezbędne przedmioty w dzisiejszym świecie to jedna, gruba gałąź, która wyrosła w odpowiedzi na potrzeby rodziców.

Uwaga! Reklama do czytania

Jak zrozumieć małe dziecko

Poradnik pomagający w codziennej opiece Twojego dziecka

Zobacz w księgarni Natuli.pl

Uwaga! Reklama do czytania

Wild child, czyli naturalny rozwój dziecka

Książka o rozwoju dziecka 2-5 lat. Praktyczne rozwiązania na najczęstsze rodzicielskie wyzwania.

CHCESZ? KLIKNIJ!

Powoli też rozwija się gałąź edukacji alternatywnej. Mamy tu różnorodne szkoły, w których nauka opiera się na motywacji wewnętrznej, nauczyciele są niedyrektywni, nastawieni na wspieranie potencjału młodego człowieka, otwarci na dialog i indywidualne potrzeby każdego ucznia. Naszym rodzimym przedstawicielem alternatywy w podejściu do dzieci jest Janusz Korczak. Większość społeczeństwa zapewne kojarzy go z męczeńską śmiercią w czasie okupacji, kiedy to towarzyszył „swoim dzieciom” aż do końca (choć historycy nie do końca są przekonani o heroicznym wyborze Korczaka). Warto jednak podkreślić, iż miał on jak na owe czasy (i chyba na nasze również) dość odważne poglądy. Stawiał na samodzielność dzieci, ich wolność, odpowiedzialność oraz rozwój społeczny. Tego właśnie poszukują obecnie rodzice, szukając właściwej szkoły dla swoich dzieci.

Dostępne w Polsce formy edukacji alternatywnej:

Szkoły Montessori

Pedagogika Marii Montessori sięga początków XX wieku. Ta włoska lekarka i pedagog zaproponowała nowy sposób uczenia dzieci – poprzez zabawę. Hasłem przewodnim metody zostało zdanie: „Pozwól mi to zrobić samodzielnie!”. Porzuciła klasyczny sposób uczenia – w szkolnych ławkach, ograniczający aktywność i swobodny rozwój dzieci – na rzecz wspierania spontaniczności i twórczości. W metodzie Montessori duże znaczenie mają przyrządy wspomagające logiczne myślenie, jednak podzielone tak, aby każdy z uczniów w klasie dysponował jednym egzemplarzem z danego rodzaju. Dzięki temu dzieci, wymieniając się, uczą się także budować dobre relacje społeczne oraz współpracować w grupe. Szkoły Montessori zwracają uwagę na wystrój i organizację przestrzeni, tak aby każdy przedmiot miał swoje określone miejsce, a dostęp do niego był łatwy dla wszystkich członków społeczności.

Warto jeszcze przeczytać:


Nauczyciel w takich szkołach ma rolę wspierającą, może też proponować różne aktywności dostosowane do indywidualnego rozwoju konkretnego ucznia.

Szkoły czerpiące z metody Marii Montessori czasem znacząco się od siebie różnią. Powinny jednak:

  • uczyć przez aktywność w odpowiednio przygotowanym środowisku pedagogicznym,
  • opierać się na samodzielności dzieci, które mogą wybrać rodzaj, miejsce, czas i formę pracy przy zachowaniu norm społecznych,
  • ćwiczyć koncentrację u dzieci (np. poprzez ćwiczenia dokładności i wytrwałości),
  • prowadzić lekcje ciszy, czyli naukę współpracy w czasie cichych zajęć indywidualnych i grupowych,
  • stawiać na porządek (bardzo ważny element metody Montessori to nabywanie umiejętności utrzymywania porządku w swoim otoczeniu i działaniu),
  • uczyć norm społecznych (łączenie dzieci w grupy zróżnicowane wiekowo wspiera naukę od siebie nawzajem),
  • obserwować dzieci (nauczyciel, obserwując dzieci, poznaje ich świat, stając się po tym świecie przewodnikiem),
  • uwzględnić indywidualne tempo rozwoju każdego dziecka (uczeń podejmuje zadania, do których jest już gotowy, pracuje według własnego tempa i możliwości).

Szkoły waldorfskie

Pedagogika Rudolfa Steinera obecna w przedszkolach i szkołach waldorfskich skupia się na wspieraniu wszechstronnego rozwoju dziecka rozumianego jako rozwój w trzech obszarach: myślenia, uczuć i woli. Nazwa „waldorfska” wzięła się od pierwszej szkoły stworzonej dla dzieci robotników, założonej przez autora tej metody w 1919 roku przy fabryce cygar “Waldorf Astoria”.

Szkoły waldorfskie bardzo dużo uwagi poświęcają rozwojowi artystycznemu, a także działaniu takiemu jak prace ręczne, praca z drewnem, uprawianie ogrodu itp. Duże znaczenie w placówkach waldorfskich ma rytm, zarówno ten dzienny, jak i całoroczny, związany ze zmiennością pór roku i zachodzącymi w naturze procesami.

Charakterystyczny jest tu brak ocen i podręczników. Nauczyciele sami przygotowują materiały do pracy, dzięki czemu są one dostosowane do indywidualnych potrzeb danej grupy dzieci. Brak ocen służy wzmocnieniu wewnętrznej motywacji do nauki, a cały system pedagogiczny nastawiony jest na współpracę, a nie na rywalizację.

W szkole podstawowej dzieci uczone są przedmiotów w ramach tak zwanej „lekcji głównej”. Materiał omawiany jest epokami: przez 2 do 4 tygodni dzieci zajmują się jednym przedmiotem, na przykład matematyką, a po tym czasie przechodzą na kolejne 2–4 tygodnie do nauki innego tematu.

Edukacja domowa

W polskim prawie oświatowym funkcjonuje też edukacja pozaszkolna, potocznie zwana edukacją domową. Choć dziecko musi być przypisane formalnie do szkoły, nie uczestniczy jednak w zajęciach lekcyjnych. Nadal obowiązuje je podstawa programowa, ale sposób jej realizacji zależy od rodziny, dziecka, rodziców albo grupy, w jakiej tak zwani homeschoolersi się uczą. Edukacja domowa ma tyle twarzy, ile rodzin, które wybrały taką formę nauki, podobnie jest z powodami decyzji o wyjściu z systemu szkolnego. Edukacja domowa daje możliwość swobodnego przyswajania wiedzy bez ścisłego planu, bez podziału na lekcje. Można zgłębiać i eksplorować interesujące wątki, skupić się na jednym przedmiocie i dopiero po opanowaniu go przejść do innego, nie ma dzwonków przerywających w najbardziej fascynującym momencie, nie ma kartkówek, sprawdzianów. Jest za to odpowiedzialność.

Co roku dzieci zdają egzaminy z podstawy programowej przed nauczycielem ze szkoły, do której są zapisane. Jeśli rodzice decydują się na współpracę ze szkołą położoną niedaleko miejsca zamieszkania, mogą liczyć na udział dziecka w niektórych zajęciach lub wycieczkach. Od września 2017 wchodzą przepisy zawężające możliwość wyboru placówki do obrębu województwa, w którym zamieszkuje dziecko.

Edukacja domowa to przygoda, ale i wysiłek całej rodziny, które często łączą swoje siły i organizują grupy “unschoolingowe”. Dzieci uczą się tam wspólnie, realizują projekty, odwiedzają ciekawe miejsca czy po prostu spędzają ze sobą czas. Nauczanie domowe to niekoniecznie zamknięcie w czterech ścianach, to po prostu inny wybór drogi edukacyjnej.

Szkoły demokratyczne

Pierwszą szkołę demokratyczną – Summerhill, założył Aleksander S. Neill w 1921 roku w Anglii. Summerhill to szkoła bez przymusu uczenia się i uczestniczenia w zajęciach lekcyjnych. Oferuje szeroki wachlarz różnego rodzaju zajęć przedmiotowych oraz dostęp do pracowni plastycznej, komputerowej i stolarskiej. Ważną rolę odgrywa też swobodna zabawa dzieci i życie towarzyskie. Neill wierzył, że dziecko w bezpiecznym środowisku, mając możliwość swobodnego rozwoju, będzie pogłębiać to, co naprawdę je interesuje, a co za tym idzie – uczyć się, bez przymusu.
Reguły szkolne ustalane są przez walne zgromadzenie społeczności szkolnej, w którym każdy uczestnik, zarówno uczeń, jak i nauczyciel, ma jeden głos.

Szkoła Summerhill stała się inspiracją dla wielu szkół demokratycznych na całym świecie. Choć każda z nich wygląda inaczej, łączy je przywiązanie do samoświadomości, poczucia odpowiedzialności za własne wybory oraz wolności w poszanowaniu granic drugiego człowieka. W Polsce uczniowie szkół demokratycznych formalnie objęci są nauczaniem pozaszkolnym, gdyż nasz system nie przewiduje takiej “awangardy”. Pierwsze placówki zaczęły powstawać kilka lat temu. To najczęściej oddolne inicjatywy rodziców, którzy pragną dla swoich dzieci czegoś innego niż systemowa edukacja.

W szkołach demokratycznych całkowita odpowiedzialność za edukację leży po stronie dzieci. To one decydują, kiedy i jak, a nawet czy w ogóle będą się uczyć. Obecni w szkole mentorzy jedynie wspierają, a jeśli jest wyraźna potrzeba i prośba, pomagają w realizacji uczniowskich wyborów, natomiast nie narzucają ani nie dyktują, czym mają zajmować się w danym momencie dzieci.

Szkoły leśne

Pierwsze leśne przedszkola powstały w Skandynawii w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Gdy pojawili się ich pierwsi absolwenci, naturalną konsekwencją było powstanie leśnych szkół. Głównym założeniem tego podejścia jest kontakt z naturą. Idealnie wpisuje się tu skandynawskie powiedzenie „Nie ma złej pogody, są tylko złe ubrania”. Dzieci z leśnych przedszkoli większość czasu spędzają na zewnątrz, w lesie czy też specjalnie w tym celu przygotowanym terenie zielonym. Szkoły i przedszkola leśne charakteryzują się stosunkowo dużą liczbą osób dorosłych w stosunku do liczby uczniów, grupy są około 10–12-osobowe. W funkcjonowaniu placówek wykorzystywane są elementy pedagogiki Montessori i waldorfskiej.

Alternatywa jest potrzebna

Nie tylko rodzice widzą potrzebę zmian w szkole systemowej. Na rynku można znaleźć sporo publikacji przedstawiających naukowo inne podejścia pedagogiczne czy też krytykujące skostniałe struktury i metodyki nauczania. Dzięki coraz większej wiedzy o procesie uczenia się, funkcjonowaniu mózgu i wykorzystywaniu różnorodnych technik poznawczych powstają innowacyjne i autorskie programy nauczania. Poza pedagogiką Montessori i waldorfską akademicy wyróżniają też między innymi pedagogikę Gestalt, serca, międzykulturową, emancypacyjną czy też pedagogikę kultury, pragmatyzmu, Petera Petersena, ekologiczną i inne. Oby te wyraźne zmiany w podejściu i myśleniu o edukacji trafiły również do przyszłych absolwentów szkół pedagogicznych.

Niestety większość szkół alternatywnych jest dostępna głównie mieszkańcom dużych miast. Bardzo często są to oddolne działania rodziców, którzy marzą o innej edukacji dla swoich dzieci. Jeśli w twojej okolicy nie funkcjonuje żadna alternatywna placówka, może już czas o niej pomyśleć i ją założyć? Organizowane co roku spotkania entuzjastów edukacji alternatywnej (na przykład Ogólnopolskie Spotkanie Edukacji Alternatywnej) wspierają grupy inicjatywne w budowaniu własnej przyjaznej szkoły. Warto skorzystać z przetartych szlaków i czerpać z doświadczenia innych. Dróg jest wiele, na pewno każdy poszukujący innej niż główna ścieżki jest w stanie znaleźć rozwiązanie odpowiednie dla siebie i swoich dzieci.

Avatar photo

Autor/ka: Kinga Pukowska

Prezeska Fundacji Polekont - Istota Przywiązania. Od 2004 roku wspiera młodych rodziców na początku ich drogi w zakresie Rodzicielstwa Bliskości oraz Slow Parenting. Trenerka rozwoju osobistego i kompetencji miękkich, coach i mediatorka. Działa również jako doula Stowarzyszenia Doula w Polsce, doradczyni chustowa oraz specjalistka w zakresie żywienia dzieci i dorosłych. Prywatnie żona i mama trójki dzieci w Edukacji Domowej. Swoje doświadczenia opisuje na blogu Pozytywy Edukacji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.