Kategorie
Komunikacja z dzieckiem Książki dla rodziców książki wydawnictwo Rodzina

Dlaczego nie prosimy o to, czego chcemy? Fragment książki „Konflikty w rodzinie”

Jak do tego doszło, że nie mówimy o tym, czego potrzebujemy? Jeden powód to nasz schemat działania, którego celem jest unikanie bólu.

Skoro mówienie o tym, czego chcemy, wszystko ułatwia, to dlaczego tego nie robimy? Dlaczego wolimy powiedzieć: „Przypomnisz mi, po co wydałeś tysiąc trzysta złotych na ten rower stacjonarny, który stoi w salonie?”, „Wiadomo, że to ja zabiorę im picie, rzeczy na zmianę, ulubioną maskotkę i przekąski”, „I tak na pewno będziesz miał mecz w telewizji”, „Chciałabym nie musieć cię prosić” lub po prostu: „Domyśl się” wraz z niewypowiedzianym: „I lepiej, żebyś się nie pomylił”?

Właśnie czytasz fragment naszej najnowszej książki z Serii Rodzicielskiej „Konflikty w rodzinie„. Możesz się z niej dowiedzieć jak lepiej rozwiązywać konflikty z dziećmi, pertnerem, czy w pracy!

Jak do tego doszło, że nie mówimy o tym, czego potrzebujemy?

Jeden powód to nasz schemat działania, którego celem jest unikanie bólu. Jeśli mama lub tata na coś się nie zgodzili, czegoś zabronili lub czegoś nam nie dali – spowodowało to w nas ból psychiczny.

Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli

Kolejny powód to rodzice, którzy „wiedzą lepiej”. Wiedzą lepiej, co jest dla nas dobre, wiedzą lepiej, co chcemy, a czego nie chcemy, wiedzą lepiej, jak się czujemy, czy nas boli czy nie, wiedzą lepiej, że „to nie jest powód do płaczu”. Konfrontując się tak często z tym, że dorośli „wiedzą lepiej” na nasz temat, tracimy zaufanie do swojego czucia i rozpoznania swoich potrzeb. Do samych siebie. I do tego, że nasze potrzeby zostaną uwzględnione. Ponieważ żyjemy w systemie, społeczeństwie, uczymy się od innych reakcji, a także braku reakcji. Skoro oni mówią, że tak jest, to musi tak być.

Jako czterolatki nie skanujemy z uważnością naszego ciała, żeby sprawdzić, czy są w nim jakieś napięcia, nie myślimy o tym, by pooddychać głęboko i się opanować. Gdy w wieku pięciu lat chcemy uniknąć trudności związanych z konfliktem, robimy to, o co rodzice nas proszą, albo przyznajemy im rację, zamiast pozwolić sobie na sesję jogi. Przyjmujemy, że jest tak, jak mówią, i gdy nie mamy przy sobie opiekunów, którzy zwracają uwagę na to, co czujemy i czego potrzebujemy, możemy wylądować w nieumiejętności rozpoznawania własnych emocji, bez dostępu do swoich potrzeb.

Jak z tego wybrnąć?

Przede wszystkim dzięki rozpoznaniu, czego potrzebujemy, z czym jest nam trudno. Następnie warto się zastanowić, co możemy zrobić, by sobie pomóc. Wyrażając to wobec innych, potrzebujemy „aktu odwagi”, „aktu wiary”. Skoro wychodzimy z dzieciństwa z obciążającym schematem, że nasze potrzeby nie są ważne i nie będą zaspokajane, trudno nam mówić o nich wprost.

Im cięższy mamy bagaż złych doświadczeń, tym trudniej nam zaryzykować mówienie o tym, czego potrzebujemy. Powiemy: „Oczywiście, że mogę pojechać tam sama, zawsze jeżdżę sama” zamiast: „Kochanie, potrzebuję wsparcia i towarzyszenia”. Dzieci mogą powiedzieć: „Bo ty ze mną nigdzie nie jeździsz” zamiast: „Chcę pobyć tylko z tobą i żebyś powiedział: «Pojedźmy na basen tylko we dwoje»”.

Zacznijmy mówić wprost, na czym nam zależy

Zacznijmy prosić o to, czego chcemy (a nie mówić o tym, czego nie chcemy) – dzięki temu zwiększymy nasze szanse na bycie usłyszaną/ym, na spełnienie naszej prośby i na to, że nasze dzieci powiedzą kiedyś: „Mamo, dokończyć bajkę” albo: „Tato, chcę, żebyś poszedł ze mną na plac zabaw”.

Sprawdźmy, czy wypowiadając się, nie jesteśmy w przeszłości, którą projektujemy na przyszłość. A może sami pielęgnujemy krzywdy i działamy według zasady „To teraz ja się nie zgodzę”? (chodzi o wyrównanie, współdzielenie bólu). Takie działanie wydaje się normą. Pomyślmy, jak byśmy zareagowali, słysząc u dzieci: „Nie, nie dam ci czerwonej ciastoliny, bo kiedyś nie zapytałeś, czy pójdę z tobą w parze” lub u dorosłych: „Nie pojadę do twoich rodziców, bo trzy lata temu nie zapytałeś mnie o to, jak chciałabym spędzić święta”.

Uwaga! Reklama do czytania

Uwaga! Złość

Jak się złościć nie krzywdząc?!
Niezwykła książka o złości, akceptacji i trudnych momentach.

Odwiedź księgarnię Natuli.pl

Artykuł jest fragmentem książki Katarzyny Dworaczyk „Konflikty w rodzinie”, którą kupisz w naszej Księgarni Natuli

A teraz kilka słów o nas. Gdzie trafiliście? Kim w ogóle jesteśmy?

Natuli to:

  • dziecisawazne.pl – największy i najlepszy MAGAZYN INTERNETOWY dla rodziców, promujący naturalne rodzicielstwo. Znajdziecie tu artykuły wspierające rodziców we wszystkich wyzwaniach rodzicielstwa, od techniki karmienia piersią po emocja nastolatka,
  • wydawnictwo Natuli – założyliśmy wydawnictwo, by wydawać takie książki, jakich potrzebujecie i o jakie pytacie! Książki, które pomagają, dają praktyczne narzędzia, budują bliskość w rodzinie. Książki Natuli to już uznana marka i bestsellery! Zobacz nasze książki —> https://bit.ly/Poznaj_nasze_ksiazki
  • księgarnia Natuli – tutaj zbieramy starannie wybrane, najlepsze poradniki i najpiękniejsze książki dla dzieci. Same perełki! Zobacz —> https://bit.ly/Zapraszamy_do_ksiegarni,
  • społeczność Natuli – społeczność rodziców, która wspiera się i razem szuka swojej drogi: Instagram, grupy FB, Natulowy Newsletter.

Dzięki, że jesteś z nami! I pamiętaj, kupując nasze książki „płacisz” za całą naszą działalność!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.