„Nie bądź taka, daj buziaka!”, „Do cioci się nie przytulisz?”, „Wujek przyjechał w odwiedziny, podaj grzecznie rączkę!” – brzmi znajomo? Dla mnie niestety tak. Słyszałam takie teksty, będąc małą dziewczynką. Teraz, gdy jestem dorosła, zdarza mi się być świadkiem podobnych rozmów: na placach zabaw, w sklepach, w czasie odwiedzin u znajomych, którzy mają potomstwo. Jakbyśmy zapominali o ludzkim wymiarze dziecka. O tym, że dziecko jest podmiotem relacji i nie musi chcieć dokładnie tego samego, co dorosły. Zwłaszcza jeśli dotyczy to kontaktu fizycznego.
Autor: Aneta Zychma
Przede wszystkim spełniona żona i mama.
Polonistka, pedagożka, konsultantka kryzysowa w nurcie pozytywnej terapii kryzysu, trenerka umiejętności społecznych, trenerka funkcji poznawczych. Założycielka Tulistacji - miejsca, w którym wspiera rodziców i dzieci na drodze do dobrego życia.
W obszarze jej zainteresowań znajduje się przede wszystkim dziecięce rozumienie śmierci oraz wsparcie dzieci w sytuacji choroby terminalnej i żałoby. Współtworzy Instytut Dobrej Śmierci: przestrzeń dialogu i edukacji o przemijaniu, śmiertelności i sprawach ostatecznych.
Autorka książek: „Tadzik i rak” o chłopcu chorym terminalnie oraz „Droga do domu” o tym, co jest ważne w życiu, które przecież nie trwa wiecznie.
Coraz szybszy rozwój techniki i przemysłu powoduje, że jesteśmy zewsząd otoczeni dźwiękami o różnej częstotliwości i natężeniu, często nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Hałas towarzyszy współczesnemu człowiekowi niemalże bezustannie, wywołując negatywne skutki, zwłaszcza u niemowląt i małych dzieci.
O nauce języków obcych powstało wiele różnych teorii. Dotyczą one najczęściej takich zagadnień, jak: najlepszy wiek na poznawanie nowego języka, idealne miejsce czy ilość czasu, którą trzeba na to poświęcić. Na szczęście nie wszystkie z nich są zgodne z prawdą.
Żyjemy w czasach globalnej wioski, które umożliwią nam nieograniczony i stały kontakt z innymi ludźmi na całym świecie, niezależnie od miejsca zamieszkania. Jednak żeby w pełni móc korzystać z ułatwień współczesnej techniki, niezbędna staje się znajomość języków obcych, a w wersji minimum – języka angielskiego.
Uczenie się, koncentracja, cierpliwość, odporność na stres, kreatywność oraz umiejętność nawiązywania relacji z innymi to tzw. kompetencje poznawcze, których rozwój możemy aktywnie wspierać. Jak robić to mądrze i zgodnie z potrzebami dziecka?
Ilość dźwięków, która dociera do nas każdego dnia, wzrasta wraz z rozwojem przemysłowym i technicznym. Tracimy w ten sposób cenną ciszę, a przecież to właśnie w ciszy mózg ludzki charakteryzuje się największą aktywnością.
Karmienie piersią, przez swoją powtarzalność i nakład czasu (zwłaszcza w pierwszych miesiącach po urodzeniu), otwiera przed mamą nowe perspektywy – możliwość samoregulacji emocjonalnej i wyciszenia umysłu. Dokładnie tak! Bo karmienie piersią to idealny czas na praktykowanie uważności, a korzyści płynących z takiego treningu jest mnóstwo: i dla mamy, i dla dziecka.
Towarzyszenie dziecku w ciężkiej chorobie i umieraniu to najtrudniejsze wyzwanie, jakie może stanąć przed rodzicem. Nie ma słów, którymi można opisać emocje, z jakimi mierzą się najbliżsi dziecka chorego terminalnie. To ból i strata, których nie sposób wymazać z pamięci. Dlatego tak ważne jest, by otoczyć życzliwym wsparciem i opieką zarówno umierające dziecko jak i jego rodzinę. Jedną z podstawowych miar naszego człowieczeństwa jest poziom opieki paliatywnej, czyli gotowość do służenia pomocą i bycia blisko, gdy ktoś umiera.
Kult szybkiego dostępu do informacji może wywoływać w nas presję: trzeba nadążać za zmieniającą się rzeczywistością, nie wolno 'wypaść z obiegu’, należy znać odpowiedź natychmiast. Funkcjonując w rytmie fast knowledge, wstydem jest stwierdzić „nie wiem”. A nawet jeśli już się do braku odpowiedzi przyznamy, to coraz częściej dodajemy natychmiast: „zaraz sprawdzę”
i rozpoczynamy pobieżne przeszukiwanie Internetu.