Kategorie
Dieta naturalna

10 zdrowych obiadów dla dzieci

Obiad to najważniejszy posiłek dnia i powinien być szczególnie celebrowany. Bardzo ważna jest stała pora posiłków nie tylko u dzieci, ale także u dorosłych. Powolne jedzenie jest niezbędne do asymilacji pokarmów, szczególnie skrobiowych (wszystkie zboża, kasze, ziemniaki, pieczywo i wypieki), które są trawione już w jamie ustnej przez enzym zawarty w ślinie – ptialinę. Dlatego ważne jest naślinienie i przeżucie każdego zjadanego kęsa.
Wszystkie produkty używane do sporządzania dań obiadowych (i innych) powinny pochodzić z naturalnych (ekologicznych) upraw i hodowli.

Współcześnie zatarła się granica między obiadem tzw. niedzielnym a powszednim, czego konsekwencjami są m.in. nadwaga i otyłość u dzieci. Obiad powszedni powinien być przede wszystkim energetyczny, prosty, skromny, smaczny i kolorowy. Obiad tzw. niedzielny (obecnie to sobota i niedziela) jest ekskluzywny, bogatszy w składniki odżywcze oraz energetyczne i towarzyszą mu liczne przystawki. Obiad niedzielny jedzony przez cały tydzień zatraca swoją odświętność i działa niekorzystnie na nasz organizm.

W kuchni naturalnej wszystkie pełne ziarna zbóż i grube oraz drobniejsze kasze powinny być gotowane bez soli, z dodatkiem wodorostów kombu (dłużej gotujące się zboża: ryż brązowy, owies, orkisz, pszenica, żyto, jęczmień) i wakame (krócej gotujące się zboża i kasze: kasza gryczana i jaglana, manna, kukurydziana itd.) i przyprawiane dopiero na talerzu gomasio (tzw. sól sezamowa).

[natuli]

Należy pamiętać, że buliony i zupy obiadowe nadają ton całemu posiłkowi i powinny być ściśle związane z drugim daniem. Buliony i zupy obiadowe gotujemy na wywarze z warzyw sezonowych i tych, które się przechowują naturalnie (piwnice, kopce, pozostawione w ziemi; pasternak, por itd.). W ciepłych porach roku używamy więcej warzyw liściowych i nadziemnych (natka pietruszki, boćwina, botwina, seler naciowy, letnie odmiany dyni, fasolka szparagowa, groszek, kalafior, brokuł, kalarepka itd.), w zimnych porach roku używamy więcej warzyw korzeniowych (marchewka, pasternak, seler, burak ćwikłowy, pietruszka itd.).

Dziecko od najmłodszych lat należy przyzwyczajać do spożywania produktów fermentacji mlekowej (kiszonych) i warzyw strączkowych. Powinny być one być serwowane nie częściej niż raz dziennie, po łyżeczce lub łyżce stołowej (zależy od wieku dziecka) do posiłku (najlepiej obiadu). Na początek najlepiej podawać je dziecku co drugi, trzeci dzień w małych ilościach i obserwować reakcję organizmu (produkty te są szczególnie ważne przy diecie wegetariańskiej i wegańskiej).

10 zdrowych obiadów dla dzieci:

  1. Zupa: Bulion żurkowy – wywar z warzyw sezonowych zakwaszamy ukiszonym zakwasem na żurek.
    Drugie danie: Ryż brązowy (naturalny) gotowany bez soli z glonem kombu, gomasio; dynia duszona z rozmarynem (im mniejsze dziecko, tym mniej przypraw), surówka z dyni, cebuli i kapusty kiszonej z sosem winegret.
    Deser: 2-3 łyżki granoli.
  2. Zupa: Krem z orkiszu z łyżką ryżu brązowego, gomasio.
    Drugie danie: Pasztet z soczewicy czerwonej, warzyw korzeniowych i kaszy jaglanej.
    Deser: Dynia gotowana ze słodem ryżowym (syrop klonowy, buraczany), rodzynkami suszonymi na słońcu i rozdrobnionym tofu.
  3. Zupa: Zupa krem z dyni z prażonymi pestkami słonecznika.
    Drugie danie: Kaszka kuskus z rodzynkami, marchewka duszona z brukselką, pasta z grochu na gęsto.
    Deser: galaretki owocowe (np. jabłka, śliwki) z żelem z wodorostów z agarem.
  4. Drugie danie: Owies bezłuskowy (lub trochę kremu i ugotowanego ziarna), gomasio, pasta z cieciorki z selerem, kotleciki z orkiszu i kaszy jaglanej.
    Deser: Jabłko blanszowane z cynamonem i kropelką słodów zbożowych (syropu klonowego, buraczanego z odrobina miodu).
  5. Zupa: Zupa krem z czerwonej lub zielonej soczewicy.
    Drugie danie: Jęczmień bezłuskowy, gomasio, kotlety z tofu.
    Deser: Galaretki warzywne (dynia, kalafior, brokuł, kalarepka itp.) z żelem z wodorostów – agarem.
  6. Zupa: Bulion miso (wywar z warzyw plus pasta miso: hatcho – sojowe, mugi – jęczmienne, genmai – ryżowe).
    Drugie danie: Makaron razowy orkiszowy, sos cebulowy, smażone tofu (tofu tniemy w plasterki, obtaczamy w mące razowej i smażymy na dobrym oleju lub oliwie).
    Deser: piernik dyniowy lub marchewkowy.
  7. Drugie danie: Kasza jaglana gotowana razem z ryżem brązowym, gomasio, jajo (oznaczone „0”) na twardo, sos chrzanowy.
    Deser: Ciastka orzechowe lub sezamki.
  8. Zupa: Zupa krem z brokułów z wodorostami (wakame, arame, hiziki).
    Drugie danie: Risotto z jagłów, kalafiora, marchewki i groszku, gomasio. Kotlety z płatków owsianych, sos miso. Sałatka z buraczków czerwonych, tartej dyni i czarnej rzepy z oliwą lub olejem extra virgin.
    Deser: 2-4 łyżki granoli i powidła bez cukru.
  9. Zupa: Krupnik z 5 zbóż (kasza jęczmienna, ryż, kasza jaglana, kasza gryczana, amarantus).
    Drugie danie: Ziemniaki i warzywa korzeniowe duszone z dynią w sosie własnym. Fasolka mung z selerem. Sos na zimno (dip) z kaszy jaglanej, czerwonej soczewicy (patrz: Dipy naturalne), ogórek kiszony z tartą dynią i kropelką dobrego oleju.
    Deser: Pierniczki imbirowe.
  10. Zupa: Rosół shoyu przyprawiany świeżym imbirem.
    Drugie danie: Gryka gotowana z jagłami, gomasio. Filety rybne duszone z warzywami korzeniowymi. Pasta z bobu z pasternakiem, sos chrzanowy.
    Deser: sok z warzyw korzeniowych ze szczyptą soli, lekko podgrzany (jesienią i zimą, jeżeli serwujemy soki dzieciom, to tylko w takiej postaci).

Foto1, Foto2

Avatar photo

Autor/ka: Kazimierz Kłodawski

Specjalista z zakresu żywienia człowieka i szeroko pojętej promocji zdrowia. Od 20 lat wegetarianin i makrobiotyk. Z zamiłowania filozof, ekolog i przyrodnik. Autor książki „Rok z makrobiotyką” oraz licznych artykułów na temat filozofii zdrowia oraz naturalnego stylu życia i odżywiania (publikacje m.in.: „Wegetariański Świat”). Od kilkunastu lat prowadzi Szkołę Żywienia Naturalnego, promującą ideę zdrowego, naturalnego i twórczego życia.

15 odpowiedzi na “10 zdrowych obiadów dla dzieci”

oprócz stania przy garach jeszcze poszukuje tych składników z pewnością ogólno dostępnych!! A może by tak jakiś normalny przepis ze składnikami na które stać normalnego śmiertelnika i są do kupienia!!????

imponujace menu…zastanawiam sie tylko co to dziecko zrobi jak pójdzie do przedszkola i dostanie kotleta z ziemniakami na obiadek…?! ;)
jak mojej mlodszej rozszerzalam diete to rowniez gotowalam zdrowe zupki, zaopatrzylam sie w zapas soczewicy, amarantusa, kaszek orkiszowych, ba, nawet wiem co to gomasio ;) …niestety po skonczeniu roku (obecnie ma ponad 1,5roku) nawet marchewki ani ziemniaka nie tknie…innych warzyw rowniez…pod zadna postacia…ani w zupie, ani zmiksowane, ani gotowane, ani zapiekane…jedynie nie musze jej namawiac do zjedzenia ryzu lub kaszy – o ile bedzie bez jakichkolwiek odatkow, na sucho ;)

!?!?!? co to za przepisy?! co to za składniki?! glon kombu, gomasio, wodorosty, etc… chyba się pan autor zagalopował! Moze tak kilka przepisów dla zwykłych śmiertelników, z produktami, które można kupić w polskich sklepach…
Jeszcze kilka takich farmazonów i pożegnam się z portalem „Dzieci ważne są”…

Dziękuję za artykuł i pomysły na dania. Zdrowe odżywianie to kwestia
nastawienia i inwestycja w przyszłość dziecka. Ten czas, który
poświęcimy teraz na zdrowe gotowanie dla naszych dzieci zaowocuje
lepszym zdrowiem i odpornością (ta wszak w głównej mierze z jelit się
bierze), a pieniądze wydane na zdrowe, ekologiczne jedzenie wolę
zostawić w sklepie eko niż w aptece…
Wszystkie opisane przez Pana produkty są do kupienia bez problemu. Tylko trzeba chcieć :-)

Ale ja gotuję dla naszych dzieci po polsku :) I gotuję codziennie po ok 2 h więc też czasu dużo poświęcam:) Nie robię im kotletów schabowych z frytkami na fryturze , tylko używam zdrowych warzyw , sprawdzonych mięs , ziół Czy żeby być FIT ECO , modern czy inną modną mamusią w tych czasach trzeba jeść wodorosty i soję ? Soję która w naszym klimacie nie rośnie , soję której uprawy są genetycznie zmodyfikowane w 95%? Pyycha:) Po co kombinować? Ja uwielbiam tajskie jedzenie Sama robię od podstaw w domku , używam tylko składnikow dobrej jakości , ale są to dania ekstra a nie stałe posiłki…:)

O Jezusie…. A to obiad dla mieszkańca Azji? ?? A w Polsce nie ma wartościowych produktów? A w paście miso nie ma syfu? bo wydaje mi się że jest , ja przynajmniej to czuję niestety… :( Wodorosty? Ja wolę czosnek niedźwiedzi, orkisz ? dla dzieci? zwłaszcza malutkich chyba jest za ciężki… kus kus A jaglana POLSKA najwspanialsza kasza? A jęczmienna? A jakiś rosół shoyu ? A taki 5 godzinny na prawdziwe polskiej kurze gdzie jest? Albo jeszcze lepiej na króliku? z dodatkiem świeżo zerwanej posiekanej i 15 min przed końcem gotowania dodanej pokrzywy i np. kurdybanka czy zwykłego mleczyku? To jest zdrowe jedzenie dla nas mieszkających w polskim klimacie i położeniu geograficznym…. Oczywiście to wszystko jest super i smaczne … tylko by mogło być u nas w kraju musi przebyć kilka tys mil morskich i 3 miesiące się nie zepsuć… Czary mary? Noszzzz Troszkę się zdenerwowałam bo to takie hipsterskie dzieci chcecie wychowywać Najzdrowsza dieta to zbilansowane zdrowe jedzenie! Zgodnie z rytmami pór roku…

Nie mam nic przeciwko azjatyckiemu papu, ale tu wyżej to pan autor chyb lekko przegiął.
Żyjemy w Polsce. Przydałyby się jakieś dania mniej oderwane od polskiej rzeczywistości.

Nie przesadzałabym też z tym miso. Nic takiego ą i ę w soi z solą i drożdżami nie ma.

To wyżej oczywiście, ale raz na tydzień, w ramach atrakcji.

Wlos mi sie na glowie zjezyl. Myslalam, ze znajde cos ludzkiego, a to dania dla kosmity, ale raczej dziecka ktore ma dwie mamy, jedna od gotowaniaa druga od pilnowania.

hahaha :) współczuję dziecku tak odżywianemu.. może i będzie zdrowe, ale normalne raczej nie :) kto jada galaretkę z kalafiora na deser? :D

A ja myślę że fajna inspiracja :-) Jak dla mnie również ciężkie do zastosowania w całosci ale inspirujące! Dynię gotowaną ze słodem ryżowym, rodzynkami suszonymi na słońcu i rozdrobnionym tofu mój syn 17-miesięczny będzie wcinał ze ho ho – jestem pewna. A galaretkami z agarem (zamiast wstrętnej żelatyny) nie pogardzi wybredna córcia 4-latka

Ludzie, kogo na to stać? I kto ma tyle czasu żeby biegac w poszukiwaniu tych złotych składników po calej Warszawie? Proponuję autorowi zapakować dwójkę dzieci w wózek przy -10 i gnać po wszystkich eko bazarach w poszukiwaniu tych „tanich eko specjałów” potem jeszcze gotowac, parzyć, dusić i dopieszczać a pod koniec miesiąca rozpalic ognisko w salonie po nieoplaconych rachunkach za prąd i mieszkanie!

Świetna inspiracja! Nie wpadłam na gotowanie krupniku z kilku kasz, a wszystkie mam w szafce! Pasztet z soczewicy, fajny pomysl, no i kuskus z warzywami i rodzynkami – mój syn przepada za rodzynkami. Jutro wjezdzaja na stół nowości :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.