Niuniuś jest już przedszkolakiem! I choć bardzo lubi swoje przedszkole oraz Panią Madzię, rozstanie z rodzicami nie zawsze jest dla niego łatwe. Na szczęście mama zna magiczną sztuczkę, która za każdym razem koi serce Niuniusia.
Dziś do przedszkola przyszedł Maluch, ale… nie chce się bawić ani gotować zupy z trawy, tylko cichutko płacze. Co się dzieje z Maluchem? I kto mu pomoże?
Autor: Aga Nuckowski
Redaktor naczelna NATULI Dzieci są ważne. Terapeutka Gestalt, pedagog i filolog. Współautorka książki "Jak zrozumieć małe dziecko". Inicjatorka wielu działań na rzecz dzieci w Polsce i poza nią. Mieszka na wyspie na środku Pacyfiku.
Dzień po dniu obserwujemy, jak rosną nasze dzieci i… martwimy się. Jak sobie bez nas poradzą? Czy są już wystarczająco gotowe, by wyjść do świata? Czy nie stanie im się krzywda, kiedy nas nie będzie w pobliżu? Jak im pomóc, czego nauczyć, w jakie życiowe rady i umiejętności wyposażyć, by były wystarczająco odporne na przeciwności losu, zaradne i szczęśliwe?
Rozmowa z Olgą i Adamem Hallerami – psychoterapeutami z ponad 30-letnim doświadczeniem, trenerami obozów rozwojowych dla dzieci i dziadkami ośmiorga wnucząt w wieku od 8 miesięcy do 21 lat.
W internecie pojawiają się zalecenia, co czytać dzieciom w związku z inwazją Rosji na Ukrainę. Są to polecenia książek o wojnie, uchodźstwie, strachu… Pojawiają się nawet polecenia filmów o wojnie czy z wojną w tle. Ma to być sposób na oswojenie dzieci z tym tematem oraz z lękiem.
Wojna jest zagrożeniem. W obliczu zagrożenia instynkt rodzicielski każe chronić dziecko – fizycznie i emocjonalnie. Zasłonić własnym ciałem, odciąć od niebezpieczeństwa, ukryć, odizolować. Im mniejsze dziecko, tym większa ochrona. Tak działa instynkt.
Wiek, w którym rozpoczyna się edukację seksualną, jest niezwykle zróżnicowany w poszczególnych krajach europejskich. Zgodnie z danymi raportu SAFE8 w Portugalii rozpoczyna się ona w wieku 5 lat, w Hiszpanii, Włoszech i na Cyprze w wieku 14 lat. Jeśli przyjrzymy się jednak dokładniej, okazuje się, że różnice nie są aż tak znaczne, jak wydaje się to na początku. Wynikają one w znacznej mierze z rozumienia pojęcia „edukacji seksualnej”.
Przemoc emocjonalna często nie jest tak ewidentna, jak przemoc fizyczna – ta jest namacalna, pozostawia wyraźne ślady – sińce, zadrapania, złamaną rękę. Przemoc emocjonalna nie zostawia ran na ciele, ale jest równie okrutna.
Kiedy uprościmy nasze rodzinne życie, znikną problemy z zachowaniem dzieci, polepszą się relacje między rodzeństwem, nasz dom stanie się dla nich i dla nas miejscem, gdzie czas płynie wolniej i rzeczywiście będzie można odetchnąć od świata. Rozmowa z Kimem John Payne, autorem książki „Wychowanie w duchu prostoty”.
O ogromnej potrzebie znalezienia „instrukcji obsługi” dziecka świadczy niesłabnąca popularność różnego rodzaju metod i treningów odnoszących się do „kłopotliwych” (bo różniących się od rytmu i potrzeb dorosłych) obszarów dziecięcego funkcjonowania – jedzenia, snu, załatwiania potrzeb fizjologicznych, zabawy i interakcji społecznych. Celem tych metod i treningów jest ułatwienie rodzicom opieki nad dzieckiem, „walka ze złymi nawykami” oraz „nauka samodzielności”. Tylko, czy naprawdę na tym polega rodzicielstwo?
Być usłyszanym, zrozumianym i wziętym pod uwagę to uniwersalna ludzka potrzeba. Całe nasze jestestwo jest nastawione na jej zaspokojenie – bez tego tracimy energię do życia, a bywa, że i jego sens.
Nie ma żadnej odgórnej regulacji nakładającej na nauczyciela obowiązek zadawania pracy domowej. Nie ma żadnej odgórnej regulacji nakazującej uczniowi, w czasie wolnym od szkoły, odrabiania zadanej pracy. Co więcej – nie ma żadnej odgórnej regulacji sankcjonującej prawo nauczyciela do negatywnej oceny nieodrobionej przez ucznia w czasie wolnym od szkoły pracy domowej. O co więc chodzi? Chodzi o nasze – dorosłych przekonanie: „Ja odrabiałem zadanie domowe i korona mi z głowy nie spadła”, „Ja ślęczałem wieczorami nad zadaniem i wyszedłem na porządnego człowieka”. Nie wierzę w sensowność zadań domowych, za to wierzę w refleksję rodziców i nauczycieli nad skostniałym systemem, który nie służy nikomu. Przyszedł czas zlikwidować zadania domowe!
Nareszcie jest – książka o polskiej szkole! Nie teoretyczna, ale ze wszech miar praktyczna. Krytyczna wobec szkolnej rzeczywistości, ale mimo to wspierająca i przepełniona wiarą, że to wcale nie rewolucja, ale zmiana przekonań i praca u podstaw są szansą dla dzieci w obecnym systemie edukacji.
Klaudia Siwek – psycholog i psychoterapeutka, certyfikowana terapeutka poznawczo-behawioralna z zamiłowaniem do terapii systemowej i psychodynamicznej.
Rozmowa z Katarzyną Oleś – niezależną położną z 30-letnim doświadczeniem, także w przyjmowaniu porodów domowych, autorką książki „Poród naturalny” wydanej przez Wydawnictwo Natuli i Dziecisawazne.pl.
To jest dla nas ogromnie ważny moment. Chcemy wam zakomunikować coś, nad czym pracujemy od roku! Przeczytajcie rozmowę, w której opowiadamy o naszym nowym projekcie. A także o tym… dlaczego jesteście tego wszystkiego ważnym elementem!
Katarzyna Przybycień i jej mąż Angel od 12 lat mieszkają w Szkocji: Kasia jest Polką, Angel – Hiszpanem. Ich dzieci – Ignacy (7 lat) i Oliwia (5 lat) – na co dzień posługują się trzema językami: polskim, hiszpańskim, angielskim. Dodatkowo Ignacy posługuje się gaelickim w szkole.
Kiedy twoja złość krzywdzi dziecko
O złości można by dużo i strasznie, bo złość jest jak ten pokraczny wilk z okładki – kiedy wyszczerzy kły, nie wiadomo, czy tylko zawyje, czy nas zje…