Brat czy siostra to często, choć nie zawsze, przyjaciel na całe życie. Jednak mieszkanie pod jednym dachem to nie tylko sielski czas wspólnych zabaw – nawet dzielony pokój bywa przestrzenią wielu konfliktów i nieporozumień. Choć rodzeństwo to dzieci „tych samych rodziców”, co mogłoby sugerować zgodność ich charakterów i podobieństwo, warto pamiętać, że każde z nich jest inne, indywidualne, wyjątkowe, tak jak każdy w rodzinie
Autor: Kinga Pukowska
Prezeska Fundacji Polekont - Istota Przywiązania. Od 2004 roku wspiera młodych rodziców na początku ich drogi w zakresie Rodzicielstwa Bliskości oraz Slow Parenting. Trenerka rozwoju osobistego i kompetencji miękkich, coach i mediatorka. Działa również jako doula Stowarzyszenia Doula w Polsce, doradczyni chustowa oraz specjalistka w zakresie żywienia dzieci i dorosłych. Prywatnie żona i mama trójki dzieci w Edukacji Domowej. Swoje doświadczenia opisuje na blogu Pozytywy Edukacji.
Jak zadbać o to, aby dzieci chciały jeść to, co jest dla nich dobre – co nie tylko jest smaczne, ale też korzystnie wpływa na ich ogólny dobrostan? Jak przekonać je, że słodkie i sztuczne produkty nie są tym, co powinno znaleźć się w ich codziennej diecie? Przede wszystkim przez własny przykład!
Ekologiczny styl życia niektórym kojarzy się z chodzeniem boso i jedzeniem wyłącznie plonów z własnego ogródka. Ale przecież nie o to chodzi! Dbałość o środowisko, racjonalne gospodarowanie zasobami i zdrowy rozsądek – to podstawy działań ekologicznych, które każdy może wprowadzić w swoje życie.
Chusty w kulturach świata
Od tysięcy lat na całym świecie dzieci są noszone – przecież kiedyś nie było wózków! Moda na noszenie dzieci w chustach powróciła w latach siedemdziesiątych XX wieku.
Prosta prawda o wychowaniu dzieci
Dzieci uczą się przez doświadczenie i naśladowanie. Żadne piękne teorie nie przyjmą się, jeśli pozostaną tylko głoszoną myślą, niepopartą przykładami z codziennego życia. Więc bez względu na to, co mówimy do dzieci, one i tak będą robić to, co robimy my.
Nie da się ukryć że żyjemy w czasach ogromnego postępu technologicznego. Każdy ma w kieszeni smartfon, korzysta z laptopa czy tabletu, a w domu wielu relaksuje się przed dużym ekranem telewizora z dostępem do sporej liczby kanałów. Producenci urządzeń nie zapominają też o najmłodszych – mamy programy z bajkami non stop czy dostosowane do wieku dzieci aplikacje i gry na urządzenia mobilne. Jednak czy rzeczywiście nasze dzieci powinny „rodzić się z tabletem w dłoni”? Czy swobodny dostęp do elektroniki od najmłodszych lat im służy?
W usystematyzowanym świecie pełnym lekcji szkolnych czy przedszkolnych oraz zajęć dodatkowych dzieciom coraz trudniej znaleźć czas na zwyczajną zabawę. W dużej mierze wynika to też z obaw dorosłych o bezpieczeństwo najmłodszych. A jednak czas wolny bez nadzoru dorosłych odgrywa kluczową rolę w rozwoju dzieci do pełnej samodzielności.
7 mitów o noszeniu dzieci w chustach
Chusta do noszenia dzieci to narzędzie. I jak każde narzędzie może być wykorzystywane zgodnie z przeznaczeniem, służąc i wspomagając rozwój dzieci lub szkodząc, gdy używane jest niewłaściwie. Przy zachowaniu podstawowych zasad bezpieczeństwa, chusta to zdrowy i bezpieczny sposób noszenia dzieci. Skąd zatem tyle mitów dotyczących chust i noszenia dzieci?
Ojcostwo z wymówkami
Jedna z największych zmian, jaka może nastąpić w życiu dorosłego człowieka, to zostanie rodzicem. Z chwilą pojawienia się na świecie małego człowieka nic już nigdy nie będzie takie samo. Partnerzy zostają mamą i tatą, stają się odpowiedzialni za nowe życie, które całkowicie od nich zależy. To zmiana, która jednych ekscytuje, a innych przytłacza i wywołuje potrzebę ucieczki.
Szkoła uczy, nie ma co do tego wątpliwości. Ale czy na pewno tego, co jest, a raczej będzie potrzebne w przyszłości naszym dzieciom? Dużo ważniejsze od wiedzy (często już nieaktualnej, przestarzałej lub łatwej do znalezienia w odpowiednich źródłach) wydają się różnego rodzaju umiejętności przydatne w dorosłym życiu. Zatem w jakie kompetencje powinny zostać wyposażone nasze dzieci przez system szkolny?
Żelazna konsekwencja wielokrotnie przewija się jako słowo klucz w rozmowach o wychowaniu. Rodzice są straszeni zgubnymi skutkami jej braku i zaczynają wierzyć, że to jedyny słuszny sposób, by czegoś dziecko nauczyć. I choć czasem w głębi serca nie są przekonani do takiego postępowania, wierząc w „mądre słowa”, dają się złapać w pułapkę konsekwencji, a w przypadku zmiany własnych reguł brną w ślepy zaułek wyrzutów sumienia.
Zmora zajęć dodatkowych
Początek nowego roku szkolnego to w wielu rodzinach czas ogólnej mobilizacji. Pora porzucić wakacyjny luz i wejść w codzienny szkolny (lub przedszkolny) schemat: poranne pobudki, lekcje i zajęcia dodatkowe. Szczególnie te ostatnie to dla rodziców wyzwanie – co wybrać, ile wybrać i jak to wszystko pogodzić?
Znaną wszystkim poradą dietetyczną jest, aby w ciągu dnia spożywać pięć porcji warzyw i owoców. Jedna porcja to około 80–100 g produktów świeżych, gotowanych lub mrożonych. Przyjęło się również, że jedną z nich można zastąpić szklanką soku. Pytanie tylko: jakiego soku? Czy dostępne na rynku „płynne porcje owoców” to zdrowe zamienniki? Czy warto podawać je dzieciom?
Cukier jest wszędzie!
Współczesne dzieci spożywają średnio o 28% więcej cukru niż ich rówieśnicy szesnaście lat temu. Lekarze zaś alarmują, że dzieci z nadwagą i otyłością jest coraz więcej. Trudno się temu dziwić, biorąc pod uwagę ilość cukru, jaką można znaleźć w różnego rodzaju produktach, również tych przeznaczonych dla najmłodszych.
Coraz więcej wiemy o rozwoju ludzkiego mózgu, jego strukturze i funkcjonowaniu. Proces ten jest długi i nie kończy się, gdy przestajemy być dziećmi. Wiemy też, że za rozwój emocji odpowiadają płaty przedczołowe mózgu, które rozwijają się prawdopodobnie nawet do czterdziestego roku życia.
Nagrody są tak samo złe jak kary
Stosowanie kar, choć nadal dla wielu naturalne, jest kwestionowane przez coraz większą liczbę rodziców i pedagogów. Wiemy już, że działanie systemu represji jest krótkotrwałe, a zachowanie dzieci zmienia się wtedy nie ze względu na rozumienie zasad, przekonanie o słuszności swojego postępowania, ale głównie z powodu chęci uniknięcia kary. Okazuje się jednak, że stosowanie nagród, choć przyjemnych i jakże teoretycznie motywujących, ma również działanie szkodliwe i mało perspektywiczne.
Coraz więcej rodziców, wybierając szkołę dla swoich dzieci, nie kieruję się wyłącznie odległością od domu rodzinnego. Szukając odpowiedniej placówki, pod uwagę biorą różne kryteria, często związane z ofertą edukacyjną (miejsce w rankingach, liczba godzin języków obcych, szeroka gama zajęć dodatkowych itp). Stale jednak rośnie grupa rodziców, dla których ważniejsze od ilości przekazywanej wiedzy są atmosfera szkoły, podejście pedagogiczne, dialog, szacunek, harmonijny i swobodny rozwój emocjonalno-społeczny, wrażliwość na dziecięce potrzeby.
„Atlas przygód zwierząt”, nowość wydawnictwa Nasza Księgarnia, to nie lada gratka dla miłośników zoologii. Kolorowa podróż po siedmiu kontynentach opowiedziana trzydziestoma historiami różnych zwierząt intryguje i inspiruje do pogłębiania wiedzy na temat dzikich mieszkańców różnych zakątków świata.
Prace domowe – wielu uważa, że temat nie wart uwagi: były, są i będą, każdy je miał, każdy odrabiał, dlaczego teraz miałoby być inaczej? Przecież aby osiągnąć cel trzeba ćwiczyć, a zadania uczą obowiązkowości oraz jasno pokazują, że sukces (szkolny) gwarantuje tylko ciężka praca. A co jeśli uczeń nie chce odrabiać pracy domowej?
Choć czas, w którym Finowie plasowali się najwyżej w rankingach PISA, minął, ich pomysłem na edukację nadal interesuje się wiele osób, znajduje on też swoich naśladowców. Książka „Fińskie dzieci uczą się najlepiej”, napisana przez Amerykanina, mogłaby by być peanem pochwalnym zachwyconego teoretyka. Tym razem jednak autor przetestował wszelkie mechanizmy na własnej skórze – przez dwa lata pracował w helsińskiej szkole, a wszystko, co zawarł w publikacji, to jego osobiste doświadczenia i obserwacje.