„Każdy plac zabaw, który narusza albo pomniejsza rolę wyobraźni i sprawia, że dziecko jest bardziej pasywne i staje się w większym stopniu odbiorcą cudzej wyobraźni, może być wprawdzie ładny, czysty, bezpieczny i zdrowy, ale nie może zaspokoić podstawowej potrzeby, o którą chodzi w zabawie”.
Ch. Alexander „Język wzorców”
Autor: Anna Komorowska
Mama, partnerka, architektka krajobrazu, pedagożka i publicystka. Autorka książki „Ścieżka bosych stóp. Trzy drogi do naturalnych placów zabaw". Wspólnie z Michałem Rokitą prowadzi pracownię k., gdzie projektuje place zabaw, ogrody szkolne i przedszkolne, wystawy i instalacje tymczasowe dla dzieci. Od 2009 r. na stałe współpracuje z „Zielenią Miejską”, gdzie pisze o... placach zabaw. Właśnie pracuje nad 102. projektem. Przed emeryturą planuje zrobić 700.
Są takie dni, kiedy nie możemy sobie pozwolić na wyprawę do lasu czy nad rzekę, ale chcielibyśmy, żeby nasze dzieci spędziły trochę czasu na świeżym powietrzu. Jeśli mamy duży ogród – sprawa jest rozwiązana. A co w przypadku, gdy do dyspozycji mamy tylko naprawdę niewielki balkon albo ogródek?
„Idziemy na pole!” – takim hasłem najczęściej żegnaliśmy rano nasze mamy i wybiegaliśmy na podwórko, by wrócić z niego na obiad, a potem znów wybiec na resztę dnia. Dzisiaj dzieci nie chodzą „na pole” czy „na dwór”. Dziś chodzą na spacery, na plac zabaw, gdzie czas jest limitowany, a po 45 minutach pada groźne: „Idziemy do domu. Już się dzisiaj długo bawiłaś”.
Ideały nie istnieją, to wiemy. Ale jakbyśmy próbowali zbliżyć się do ideału, to… plac zabaw powinien być centrum społeczności lokalnej. Jak sobie to wyobrażam? Zaraz opowiem, ale muszę zaznaczyć, że jest to wizja aktualna w momencie pisania. Im więcej czytam, uczę się, im więcej nowych miejsc i świetnych rozwiązań poznaję, tym bardziej moja wizja się zmienia. Rozszerza. Ewoluuje. Ale na dziś wygląda tak:
Absurdy na placach zabaw
W Internecie wiele lat temu pojawiło się zdjęcie przedstawiające zjeżdżalnię wpadającą wprost do kontenera na śmieci. To i podobne obrazki krążyły w sieci, wywołując uśmiech. Nie do końca było wiadomo, czy to fotomontaż, a może po prostu instalacja artystyczna.
Dom pełen dziecka
W 1982 roku ukazał się „Dom pełen dziecka“ – mała książeczka napisana przez rodziców dla rodziców. Zawiera porady i podpowiedzi na tematy wszelakie – od urządzania pokoju, przez odżywanie aż po wykroje krawieckie. I choć wiele z porad trąci myszką, to książka porusza jedną ważną kwestię – czy dziecko jest faktycznie pełnoprawnym członkiem rodziny, czy tylko „dodatkiem“, którego obecność zaznacza się jedynie w czterech ścianach jego pokoju.
Na początku najlepszym placem zabaw jest mama i tata – którzy mogą służyć jako huśtawka, zjeżdżalnia, drabinki, a czasem i trampolina. Potem pole działania rozszerza się o najbliższą przestrzeń, następnie o kolejne pomieszczenia, by w końcu opanować cały dom. I nawet gdy regularnie odwiedzamy pobliski plac zabaw czy boisko – wciąż to dom jest najważniejszym miejscem zabaw.
Dobrze zagospodarowania przestrzeń dziecka jest ważnym czynnikiem wpływającym na jego prawidłowy rozwój. Najbardziej znana teoria dotycząca przestrzeni została stworzona przez Marię Montessori. Jasno określone zasady zebrane pod hasłem „przygotowane otoczenie” mogą być dla nas wskazówkami, jak urządzić pokój dziecka czy salę przedszkolną. Jednak nie tylko Montessori rozumiała znaczenie otoczenia, w jakim wychowuje się dziecko. Wypowiedzi na ten temat znajdziemy w wielu publikacjach różnych autorów. A zacznijmy od polskich – Janusza Korczaka i Marii Dunin-Wąsowicz.
Pokój dziecięcy raczej nie kojarzy nam się z ascetyczną celą, zawierającą jedynie niezbędne przedmioty. Prędzej z eklektycznym przepychem, gdzie wszystkiego jest mnóstwo – i w dużych ilościach.
Właściwie powinno się mówić o stylu „okołoskandynawskim“, albo „nordyckim“, bowiem to, co określamy stylem skandynawskim, nierozerwalnie związane jest nie tylko ze Szwecją, Norwegią i Danią, ale również z Finlandią.
Podejmij wyzwanie! Idź na pole
Trwa wakacyjna zabawa “Podejmij wyzwanie! Idź na pole”. Przez cały lipiec i sierpień uczestnicy zapisani na listę mailingową otrzymują dwa maile tygodniowo (zawsze w poniedziałki i czwartki), a w nich zadanie do wykonania w najbliższych dniach. Czasem łatwe, czasem trudniejsze, niektóre do wykonania w kilkanaście minut, na inne potrzeba całego dnia. Wszystkie mają jednak jedną wspólną cechę – zmuszają do wyjścia z […]
Lata 50., 60. i 70. XX wieku nazywane są „złotym okresem” polskiej ilustracji książkowej. Na początku XXI wieku, po 20-letniej przerwie dobre wzorce zaczęły wracać, a Polska znów może poszczycić się świetnymi wydawnictwami, nagradzanymi na forum międzynarodowym.
Jadalny plac zabaw
Projekt Jadalny Placów Zabaw ma na celu zachęcenie szkół do zakładania ogrodów, w których uczniowie mogliby uprawiać jadalne rośliny
Ogródki przedszkolne
Według podstawy programowej dzieci powinny spędzać min. 1/5 pobytu w przedszkolu na zewnątrz. Jak powinna wyglądać przestrzeń ogródka przedszkolnego, żeby wspierać wszechstronny rozwój dzieci
Pagórki i zagłębienia na placu zabaw sprawiają, że dzieci mogą się nieco odgrodzić i swobodnie bawić, spróbować swoich sił we wspinaczce (bezpiecznej, bo na niewielkie wysokości), mogą rozbudowywać swoją przestrzeń poprzez dodanie kijów i tkanin
Naturalny plac zabaw, cz.5. Dźwięk
Ogród pachnie, cieszy feerią barw, dostarcza smacznych owoców. Nie zapominajmy jednak o pozostałych zmysłach: w ogrodzie i na placu zabaw warto zadbać również o wrażenia dotykowe i słuchowe
Naturalny plac zabaw, cz.4. Tkaniny
Tkaniny na placu zabaw mogą stać się ciekawym elementem wzbogacającym niejedną zabawę. Kilka wiklinowych kijków, związanych i nakrytych tkaninami, stanie się indiańskim tipi lub szałasem
Planując roślinność do ogrodu, w którym będą przebywać dzieci, należy pamiętać nie tylko o bezpieczeństwie, ale również o różnorodności.
W ogrodzie nie powinny znaleźć się rośliny:
cierniste i kolczaste
Na co dzień posługujemy się głównie zmysłem wzroku. Dzieci mają do dyspozycji kolorowe place zabaw, które cieszą oko, ale rzadko wpływają na inne zmysły.
Naturalny plac zabaw, cz.1
Każdy plac zabaw, który narusza albo pomniejsza rolę wyobraźni i sprawia, że dziecko jest bardziej pasywne i staje się w większym stopniu odbiorcą cudzej wyobraźni, może być wprawdzie ładny, czysty, bezpieczny i zdrowy, ale nie może zaspokoić podstawowej potrzeby, o którą chodzi w zabawie.