W 2015 roku trzy duże instytucje: Instytut Psychiatrii i Neurologii w Warszawie, Akademia Medyczna we Wrocławiu oraz Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego, po raz pierwszy zbadały zdrowie psychiczne Polaków (1). Wyniki były niepokojące: co czwarty dorosły Polak choć raz w życiu doświadczył zaburzeń psychicznych. A wiele z nich ma swoje źródło we wczesnym dzieciństwie.
Autor: Marta Szperlich-Kosmala
Filozofka, pedagożka, terapeutka. Autorka książki Noszenie dzieci (Wydawnictwo Natuli).
Od 2016 uskrzydla rodzicielskie wyzwania, tworząc przestrzeń wsparcia dla rodziców Boska Nioska.
Realizuje projekt zmiany społecznej Tata Przewija pod patronatem Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Nagrywa podcast nie tylko dla rodziców Podwójne espresso.
Niegdyś obywatelka świata: mieszkała od Sztokholmu po Tel Awiw. Teraz mieszka z rodziną w stuletnim domu w Górach Świętokrzyskich.
Wraz z pojawieniem się dwóch kresek na teście ciążowym w głowie przyszłej mamy rodzi się mnóstwo pytań. Jakie ono będzie? Czy będzie miało proste czy kręcone włosy? A oczy – niebieskie czy brązowe? Będzie podobne do mnie czy do niego? A czasami – czy je pokocham?
Rodzice są coraz bardziej świadomi dobrodziejstw płynących z noszenia dzieci w chuście. Mimo rosnącej popularności – a może właśnie z jej powodu – wybór pierwszej chusty wcale nie jest coraz łatwiejszy. W Polsce jak grzyby po deszczu powstają szwalnie chustowe. Te mniejsze przykładają do produkcji wagę nie mniejszą (jeśli nie większą!), niż dotychczasowi potentaci na rynku chustowym. Na co zwrócić uwagę przy zakupie?
Czy latem w chuście dziecku nie jest za gorąco? Z pewnością nie bardziej gorąco niż w wózku (szczególnie w gondoli). Warto poznać kilka podstawowych zasad noszenia, by zapewnić sobie i dziecku odpowiedni komfort w ciepłe a nawet upalne dni.
Jak w codziennej gonitwie realizować to słynne ostatnio „osiebiedbanie”? Co takiego kryje się pod tym pojęciem? Zobacz sama, że nie musi ono oznaczać żmudnych i czasochłonnych aktywności, obciążających twój planer. Kluczem są twoje emocje.
Czy zdarzyło się wam nie pamiętać, czy zamknęliście drzwi na klucz? Albo czy prowadząc auto i myśląc o niebieskich migdałach, jednak dojechaliście do domu, nie gubiąc trasy? Jeśli tak, to doświadczyliście autohipnozy, która leży u podstaw hipnoporodu.
Błoto przeżywa renesans. Być może wynika to z faktu, że do głosu doszło pokolenie, które samo wychowywało się w błocie. Dzieciaki z lat 80. i 90. całe lato siedziały w grupkach nad swoimi błotnymi potrawami. Zupa z pokrzyw i stokrotek, gołąbki z liści chrzanu z nadzieniem z błota, błotne kotlety – to było nasze dziecięce menu. Teraz niegdysiejsze dzieci same są rodzicami, więc dla swoich dzieci pragną podobnych doświadczeń. A może powody są inne?
Znany duński psycholog Jesper Juul, a za nim wielu innych specjalistów, podkreśla: dorosły powinien przebywać w towarzystwie innych dorosłych. Dla dobra swojego i dzieci.
Wydaje się, że nie ma obszaru życia wrażliwszego na odczuwanie poczucia winy niż rodzicielstwo. Przyczyny tego zjawiska mogą być różnorakie, począwszy od kulturowego przekazu, poprzez osobistą historię, aż po odziedziczone przekonania (np. dziewczynkom często powtarza się, że mają być grzeczne i miłe, co w późniejszym życiu rzutuje na ich własne macierzyństwo). Ważne jest to, że rodzicielskie poczucie winy możesz potraktować jak sprzymierzeńca.
Łatwo ulega przestymulowaniu, płacze „bez powodu”, nie chce zasnąć, trzyma się mamy, nie lubi niespodzianek… Dlaczego moje dziecko jest „trudne w obsłudze”?
Radosny czas świąt, pełen rodzinnych spotkań, może być trudny dla niemowląt. Są bowiem bombardowane nadmiarem bodźców, wyrwane z kojącej rutyny, oglądane, dotykane, noszone przez wiele nowych osób! Chusta lub nosidło stanowią proste narzędzie, które warto zabrać na wizytę do dziadków. Zapewni ono dziecku bezpieczną przystań.
Jean Liedloff przebywając wśród Indian Yequana w amazońskiej dżungli, mogła na własne oczy obserwować mechanizmy rządzące zachowaniami naszego gatunku i umożliwiające nam przetrwanie. Na tej podstawie stworzyła koncepcję kontinuum, która odnosi się także do nas, żyjących w zachodnim świecie.
Gdy kończą się wakacje, dzieci, pod natłokiem codziennych obowiązków, zamiast spędzać od rana do wieczora czas na podwórku, tak jak to robiły jeszcze wczoraj, dobrowolnie przykuwają się do telewizora lub komputera, mniej dobrowolnie do lekcji. Na przyrodę często nie starcza czasu.
Więź niemowlęcia z rodzicem zapewnia mu stabilność psychiczną nie tylko w dzieciństwie, ale i w dorosłości. To nie wszystko – dobre relacje i doświadczenia w pierwszych latach życia mają także wpływ na zdrowie fizyczne.
Chyba każdy kiedyś widział scenę walki małych lwiątek. Dzikie koty rzucają się sobie do gardeł, warczą, uderzają łapami, chowając w ostatniej chwili pazury. Wygląda to naprawdę groźnie. Tyle, że to wszystko na niby.
Warunek “wystarczająco dobrej rodziny” nie wydaje się zbyt wygórowany. A jednak w naszym społeczeństwie nie brakuje ludzi, którzy w dzieciństwie doświadczyli jakiegoś rodzaju deprywacji podstawowych potrzeb, przez co całe ich życie jest obarczone piętnem deficytu lub też (mniej lub bardziej udanych) prób jego wyrównania.
Mimo że większość linii lotniczych pozwala zabrać na pokład samolotu wózek dziecięcy bez dodatkowym opłat, warto zastanowić się, czy faktycznie chcemy skorzystać z tego przywileju. Można przecież zabrać ze sobą o wiele wygodniejszy środek transportu, o nieporównywalnie mniejszych gabarytach – chustę lub nosidło.
Mówi się, że „szczęśliwa mama, to szczęśliwe dziecko” i jest w tym sformułowaniu ziarno prawdy. Warto je jednak rozszerzyć na oboje rodziców, a nawet całą rodzinę i społeczność. Bowiem dobrostan psychiczny to dla każdego człowieka podstawowy składnik szczęśliwego życia. A co wspólnego ze szczęściem ma „kawałek kolorowej szmaty”, zwany chustą?
Kto (nie) może nosić w chuście?
Mimo rosnącej popularności noszenie w chuście nadal bywa przyjmowane ze zdziwieniem, a nawet krytykowane. Niekiedy jest traktowane jak moda lub fanaberia. Wokół noszenia narosły także mity: że szkodzi dziecku, że rozpieszcza (“nie noś, bo się przyzwyczai”), że szkodzi kręgosłupowi rodzica. Tymczasem bardzo trudno znaleźć taką dolegliwość, która wykluczałaby nas z grona noszących rodziców.
Co to jest hipnoporód? Na czym polega i czy jest bezpieczny dla mamy i dziecka? Rozmowa z Beatą Meinguer o mocy hipnoporodu